***
Obudziło mnie jakieś szmeranie. Było ciche, ale ja mam bardzo lekki sen. Rozejrzałam się wokoło i zrozumiałam, że dźwięki dochodzą z zewnątrz. Przeciągnęłam się, bo jakoś nie śpieszyło mi się by sprawdzić kto, ewentualnie co, to może być. Widząc grzebiącego w ziemi zająca miałam mieszane uczucia. Tylko zwykły zając. Wzruszyłam na to i udałam się nad rzekę, by móc się umyć. Słońce świeciło, a na niebie pojawiły się pojedyncze, białe i puchate chmurki. Z dnia na dzień robiło się coraz cieplej. W sumie to dobrze, bo lubię, gdy jest ciepło.
Na miejscu bez chwili zastanowienia weszłam do wody. Chłodne fale ochłodziły moje ciało. Powoli przyzwyczaiłam się do niższej temperatury. Po chwili szalałam w wodzie jak opętana. Podczas chwili odpoczynku zauważyłam, że na brzegu przygląda mi się wilk. To był Revel.
<Revel? Wybacz, że tak krótko>
0
Prześlij komentarz