Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X

wtorek, 7 czerwca 2016

Od Revel'a

Noc nieubłaganie mijała a ja jak na złość nie mogłem zasnąć. Westchnąłem zrezygnowany i postanowiłem wybrać się na krótki spacer. Wziąłem głęboki wdech wpuszczając do płuc ciepłe, nocne powietrze. Niechętnie ogarnąłem wzrokiem najbliższą okolicę i ruszyłem przed siebie. Wokół panowała niemal całkowita cisza. W drodze nad źródełko towarzyszyło mi jedynie oddalające się z każdym krokiem pohukiwanie sowy. Będąc już nad wodą wbiłem wzrok w falujące na wodzie odbicie księżyca. Wpatrywałem się w nie chwilę po czym zamoczyłem pysk w wodzie biorąc przy tym kilka łyków. Było to dość orzeźwiające, całkowicie mijało się z tym co chciałem osiągnąć. Wiedziałem, że teraz jeszcze ciężej będzie mi zasnąć. Spojrzałem na chwilę na krzaki będące po drugiej stronie. To trwało tylko chwilę ale miałem silne wrażenie, że ktoś tamtędy przechodził. Zastanawiałem się czy to w ogóle możliwe. Nie spotkałem w tej okolicy jeszcze nikogo, tym bardziej nie widziałem powodu dlaczego miał by kręcić się po lesie akurat w nocy. Uznałem to więc za wymysł mojej wyobraźni oraz towarzyszący jej zmęczony wzrok. Ziewnąłem. Wyglądało na też, że jednak byłem trochę śpiący. Postanowiłem więc wrócić do wcześniej znalezionego przeze mnie miejsca pod drzewem. Truchtem ruszyłem w stronę swojego wcześniejszego miejsca spoczynku. Nigdy nie przywiązywałem większej wagi do miejsca w jakim śpię więc rozłożyste drzewo mogące mnie uchronić przed ewentualnym deszczem także nadawało się na miejsce do spania. Zatrzymałem się nagle słysząc za sobą jakiś szelest. Stałem chwilę nasłuchując kolejnych dźwięków po czym się odwróciłem. Nie widziałem absolutnie nikogo. Mógł to być ptak, a może jakiś zając czy też szop. Nie byłem w stanie tego stwierdzić. Nie wyczuwałem nawet, żadnego obcego zapachu, więc może to ponownie był jedynie wymysł mojej wyobraźni? Odniosłem wrażenie, ze to przez zmęczenie zaczynam mieć jakieś majaki i mój organizm ewidentnie domaga się snu. No i uznał bym to za prawdę gdyby nie to, że gdy obróciłem się by ponownie ruszyć dalej stała przede mną jakaś wadera. Bylem nieco zaskoczony jej nagłym pojawieniem się. Stałem więc nic nie mówiąc i czekałem jednie na jej reakcję. W końcu samica postanowiła się odezwać.

<Jakaś samica?>

0

Prześlij komentarz